Przeczesuję internet w poszukiwaniu wakacji w Chorwacji. Tak naprawdę nie dlatego, że mi się należy, tylko z powodu tego, że moja córa chce koniecznie nad morze. No i ma rację, bo jeszcze nad żadnym morzem nie była. A Bałtyk mnie odrzuca.
Jako dziecię małe, w czasach ustroju słusznego, bywałam w Bułgarii. Nie żeby często. Ale Morze Czarne, ciepłe,upały niemal gwarantowane, dotępność pepsi i arbuzów wyrobiły mi pogląd na to, jak mają wyglądać wakacje nad morzem.
A potem jako nastolatka młodsza znalazłam się na kolonii nad Bałtykiem. Bura, zimna woda, pogoda jak się uda , ale mało plażowa generalnie. Nie pokochałam morza naszego.
Do tej pory mam przekonanie głębokie, że jakby nasz kraj odwrócił do góry nogami i morze umiejcowił na południu a góry na północy, to jakby nieco rozsądniej by było. Prawda?
Należy mi się
Reklamy
Tylko że w Chorwacji – w przeciwieństwie do Bułgarii – plaże takie kamieniste…
A co do pytania retorycznego, to przy odrobinie szczęścia mogliśmy zostać przy historycznej opcji 'od morza do morza';)
A no fakt z tymi plażami.W sumie, to jestem ciekawa jak to wygląda 🙂 Do Bułgarii jedzie się dłuuużej. Mimo w sumie podobnych kilometrów…
Popieram! Morze na południu należy nam się jak nic 😉
Jakoś też marzy mi się piasek na plaży i słońce świecące ostro. Zawsze to można cienia sobie poszukać.
Jakoś Chorwacja mnie nie przekonuje z kamienistymi plażami… to nie to. Dla LEŻENIA na plaży wybieram Bługarię 😉