Myślę. Zastanawiam się intensywnie. Co można kupić starszej w prezencie, żeby Młodszy nie rozebrał tego na czynniki pierwsze w ciągu kilkunastu sekund. Czy ubierać choinkę, czy mam tyle siły, cierpliwości i odwagi, żeby jej cały czas pilnować. Cierpię na niedoczas. Ale staram się jak mogę zrobić wszystko co ma być zrobione. Biegam, nie dużo. Dwa -trzy razy w tygodniu. Ale konsekwentnie i powoli zwiększam dystans.
Zaraz święta i sylwester. Niby wiem. Ale wiem, że i tak mnie zaskoczą. Jak co roku.
A także kupiłam sobie farbę do włosów w jaśniejszym kolorze. Jaśniejszym niż czarny. No nie wiem, nie wiem… A jeszcze przed świętami do fryzjerki i kosmetyczki trzeba się umówić. O!
Reklamy