W podsumowaniu stycznia przegrałam ze Szwagrem. Biegowo. No on przebiegł więcej. Choć on jeszcze pływa. A ja się lenię poza tym.
Zmieniłam plan biegowy, na lżejszy – w sensie krótszych dystansów, ale za to na 3 razy w tygodniu. Choroba nieco odpuszcza, może już jutro coś przebiegnę. Na razie te ćwiczonka ogólno-kondycyjne uskuteczniam, ale to plan tylko na 9 „treningów”. Potem zobaczymy.
Reklamy